Prezydent Rosji będzie decydował o tym, kto stanie na czele największych rosyjskich agencji prasowych i jak będą one działały. Władimir Putin sam przyznał sobie takie uprawnienia. Wykonawcą jego poleceń ma być kremlowska administracja.

Bez akceptacji Kremla aż w 12 rosyjskich agencjach prasowych i mediach nie będzie można powołać ani zarządów, ani rad nadzorczych. Chodzi m.in. o Rostelekom, Itar Tass czy Ria Novosti. To samo dotyczy radia Gołos Rossiji i dziennika "Rossijskaja Gazieta".

Wprawdzie w rozporządzeniu mowa jest jedynie o akceptacji przedstawicieli państwa dla władz w tych firmach, to jednak - jak pisze "Kommiersant" - nikt nie obejmie stanowiska bez błogosławieństwa Kremla.

Co ważne, dokument pozbawia wpływu premiera Dmitrija Miedwiediewa wybór kadry w państwowych firmach.

Do tej pory obecny prezydent Rosji bezpośrednio wpływał na działalność państwowych firm z sektora strategicznego, m.in. Gazpromu.