Przeznaczenie 23 mld euro na uzbrojenie w ciągu najbliższych trzech lat to szaleństwo - grzmi szef związkowej centrali we Włoszech. Trzeba finansować służbę zdrowia, będącą na skraju zapaści. Należy podnieść emerytury i pensje - alarmuje. Piątek jest w tym kraju dniem strajku generalnego i wielu utrudnień dla mieszkańców.
- W piątek we Włoszech odbywa się strajk generalny ogłoszony przez lewicową centralę związkową Cgil w proteście przeciwko propozycji budżetowej rządu Giorgii Meloni.
- W strajku biorą udział pracownicy sektora publicznego i prywatnego, w tym komunikacji miejskiej, kolei, służby zdrowia oraz oświaty.
- W dziesiątkach włoskich miast zorganizowano manifestacje działaczy i zwolenników Cgil.
- Związkowcy protestują przeciwko cięciom wydatków na służbę zdrowia, oświatę, opiekę socjalną i pensje oraz przeciwko zwiększaniu finansowania zbrojeń.
- Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.
Piątkowy strajk generalny został ogłoszony przez lewicową centralę związkową Cgil w geście protestu przeciwko propozycji budżetowej rządu Giorgii Meloni.
Strajkują należący do tej centrali pracownicy sektora publicznego i prywatnego, w tym komunikacji miejskiej i kolejowej, służby zdrowia i oświaty.
W wielu miastach, w tym w Mediolanie i w Neapolu, doszło do poważnych utrudnień w komunikacji. Funkcjonuje ona normalnie w Rzymie, gdzie strajk odbył się we wtorek.
Odnotowano też utrudnienia w ruchu pociągów; niektóre połączenia zostały odwołane. Są też opóźnienia, m.in. na rzymskim dworcu Termini, a także w Bolonii i Genui.
W dziesiątkach miast zorganizowano manifestacje działaczy i zwolenników największej włoskiej centrali związkowej.
Związkowcy z Cgil protestują przeciwko, jak mówią, stałym cięciom w nakładach na służbę zdrowia, oświatę, opiekę socjalną i pensje oraz finansowaniu zbrojeń.
Nie zgadzamy się na to i dlatego wychodzimy na ulice, by to zmienić. Przeznaczenie 23 mld euro na uzbrojenie w ciągu najbliższych trzech lat to szaleństwo - oświadczył podczas manifestacji w Bari sekretarz generalny Cgil Christian Ferrari.
Trzeba finansować służbę zdrowia, będącą na skraju zapaści. Należy podnieść emerytury i pensje, które w dramatyczny sposób zostały obniżone w wyniku inflacji - dodał.
Protestujemy przeciwko piekielnej machinie, jaką jest drenaż podatkowy, który z powodu inflacji nadal zubaża pracowników i emerytów - mówił Ferrari.
Przedstawiciele centroprawicowej koalicji rządowej zarzucają organizatorom strajku, że prowadzą go w momencie, gdy zatrudnienie osiągnęło rekordowy, jak zaznaczają, poziom i kiedy wzrosły nakłady na emerytury i pomoc dla młodzieży.
Strajk pokazuje coraz większą izolację Cgil - oceniła Augusta Montaruli, wiceprzewodnicząca klubu partii Bracia Włosi w Izbie Deputowanych.
Wicepremier, minister infrastruktury i transportu Matteo Salvini zapewnił, że utrudnienia w ruchu na kolei są niewielkie, a sytuacja jest pod kontrolą.


