Zaskakujące rezultaty przyniósł uruchomiony przez szwedzką konfederację sportu program pomocy psychicznej dla zawodowych sportowców. O pomoc poprosiło 330 zawodników mających problemy ze stresem, depresją i uzależnieniami m.in. alkoholowymi i hazardowymi.

Dyrektor centrali uzależnień w Sztokholmie Johan Franck przyznał, że otwierając przychodnię dla sportowców pięć lat temu, nie spodziewał się aż tak dużej liczby osób szukających pomocy. Później - jak przyznał - zrozumiał, że problemy psychiczne oraz wypalenie zawodowe dla przynajmniej części z nich są codziennością.

Kiedy są na szczycie oczekuje się od nich niezniszczalności i traktuje jak supermenów i tutaj rozpoczyna się ich problem. Będąc celebrytami nie zwracają się o pomoc, obawiając się rozpoznania i szukających sensacji mediów. Chodzi zwłaszcza o tych mieszkających w małych miejscowościach, gdzie znają się wszyscy i każda tajemnica wypływa wcześniej lub później. Jak widać program w Sztokholmie, finansowany przez konfederację sportu i gwarantujący anonimowość dużego miasta, pokazał nam kulisy sportu wyczynowego - powiedział Johan Franck w programie kanału szwedzkiej telewizji SVT.

Zobacz również:

Alkohol, seks, hazard

Wyjaśnił, że do przychodni zgłosiło się ponad trzysta osób i wszystkie są sportowcami na poziomie reprezentacji kraju w praktycznie wszystkich dyscyplinach. Jego zdaniem jest to dużo jak na 10-milionową Szwecję.

Szczegóły objęte są tajemnicą lekarską, ale chodzi przede wszystkim o depresje i wszystkie rodzaje uzależnień - łącznie z alkoholowymi, seksualnymi i hazardowymi.

Wiele osób posiadających status gwiazd i celebrytów i zarabiających w krótkim czasie ogromne pieniądze traci kontrolę nad sobą, zwłaszcza kiedy są jeszcze w młodym wieku, dużo podróżują i spotykają wiele osób. Dla niektórych szybki rozwój kariery powoduje utratę kontaktu z rzeczywistością. Później po jej zakończeniu, często nagłym z powodu kontuzji, następuje drugi etap, załamanie psychiczne, kiedy gasną już światła reflektorów i nie wszyscy sobie radzą z powrotem do normalnego życia - podkreśla Johan Franck.

Zobacz również: