Prezydent Kaczyński dał nam słowo i powinien go dotrzymać! Europa ma już dość tchórzliwych przywódców - grzmiał Nicolas Sarkozy w Parlamencie Europejskim. I wezwał polskiego prezydenta do ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Gorąco bronił też Lecha Wałęsy.

Sarkozy zaatakował bardzo ostro. Najpierw oświadczył, że przyjęcie Polski i innych krajów postkomunistycznych do Unii Europejskiej przed zreformowaniem wspólnoty było poważnym błędem. Potem oberwało się prezydentowi Kaczyńskiemu.

Europa zbyt często już cierpiała z powodu tchórzostwa niektórych przywódców. Jeśli ten czy inny kraj z czymś się zgadza, niech mówi to w czasie negocjacji. Jak już powiedziałem polskiemu prezydentowi, on sam negocjował Traktat Lizboński. I dał nam swoje słowo. Teraz musi tego słowa dotrzymać. To nie jest kwestia polityki, to kwestia moralności - grzmiał wyraźnie zdenerwowany francuski przywódca. I złożył hołd Lechowi Wałęsie, człowiekowi, „niezwykle wartościowemu, dzięki któremu wolna Polska mogła wejść do UE".

Francja przewodniczy w tym półroczu Unii Europejskiej. Nicolas Sarkozy zapowiedział, że szukanie rozwiązania w sprawie przyjęcia Traktatu Lizbońskiego będzie priorytetem francuskiego przewodnictwa. Podkreślił, że traktat "to kompromis, którego wszyscy sobie życzą". Kolejny raz powtórzył, że bez nowego traktatu nie będzie możliwe dalsze rozszerzenie Unii. To nie jest szantaż. To uczciwość, spójność i logika - powiedział.