W serbskim parlamencie przegłosowano odwołanie ministra obrony Bratislava Gaszicia za seksistowską uwagę, którą ten skierował pod adresem dziennikarki telewizji B92. Do incydentu doszło w grudniu. Dziennikarka przyklękła w pewnej chwili przed ministrem, żeby nie zasłaniać go kamerom. "Uwielbiam dziennikarki, które tak chętnie klękają" - powiedział do niej Gaszić. Opozycja uznała te słowa za "nękanie, seksizm i przemoc werbalną".

W serbskim parlamencie przegłosowano odwołanie ministra obrony Bratislava Gaszicia za seksistowską uwagę, którą ten skierował pod adresem dziennikarki telewizji B92. Do  incydentu doszło w grudniu. Dziennikarka przyklękła w pewnej chwili przed ministrem, żeby nie zasłaniać go kamerom. "Uwielbiam dziennikarki, które tak chętnie klękają" - powiedział do niej Gaszić. Opozycja uznała te słowa za "nękanie, seksizm i przemoc werbalną".
Serbski parlament /VALDRIN XHEMAJ /PAP/EPA

Odwołania Gaszicia domagały się różne partie opozycyjne oraz organizacje dziennikarskie. Minister przeprosił co prawda publicznie, podkreślając, że "szczerze ubolewa", ale nie przekonało to premiera Aleksandara Vuczicia, który powiedział, że jest wstrząśnięty "haniebnym zachowaniem" Gaszicia.

7 grudnia nadeszły informacje, że Vuczić zdymisjonował, bądź zapowiedział zdymisjonowanie Gaszicia. Minister pozostawał jednak na urzędzie.

W piątek Vuczić zaapelował do deputowanych, by poparli decyzję o odwołaniu Gaszicia. Uczyniło tak 195 deputowanych w 250-miejscowym parlamencie.

Minister finansów Duszan Vujović pokieruje także resortem obrony do czasu utworzenia nowego rządu po przedterminowych wyborach, oczekiwanych w Serbii w końcu kwietnia lub na początku maja - informuje Reuters. 

(mal)