W Stanach Zjednoczonych pytaniem numer jeden ciągle jest ile ofiar pochłonęła wczorajsza tyragedia. Wciąż prowadzone są poszukiwania w World Trade Center. Na gruzach ekipa ponad tysiąca ludzi, strażaków, policjantów i wolontariuszy rozkopuje ruiny.

Wcześniej były sygnały, że ludzie zakopani pod gruzami dzwonili ze swoich telefonów komórkowych, żeby poinformować o tym, że żyją. Ponieważ oskarżenia o zamach kierowane są głównie w społeczność arabską, to społeczność ta w Stanach Zjednoczonych obawia się represji. Grupy Arabów spotykały się rozmawiały na ten temat i istnieje realne niebezpieczeństwo, że być może Amerykanie, którzy są bardzo wstrząśnięci będą próbowali wpłynąć w jakiś sposób na dość liczną społeczność arabską. Innym aspektem, która wszystkim zaprząta głowę jest sprawa cen benzyny. W niektórych stanach doszło do tego, że cena benzyny skoczyła do 5 dolarów za galon czyli przeszło 2,5 raza więcej niż normalnie. Obecnie wynosi około 1,5-1,8 dolara za galon. Na stacji w Ohio, która podniosła ceny do 5 dolarów za galon ustawiały się kolejki. Ludzie byli przerażeni myślą o końcu świata i o tej olbrzymiej tragedii. Tragedia rzeczywiście nastąpiła, ale jej rozmiary nie są aż tak wielkie jak zapewnia prezydent Bush i władze w stanie Nowy Jork. Gubernator twierdził, że wszystko jest teraz pod kontrolą. Prawdopodobnie około południa być może otwarte zostaną drogi na Manhattan.

11:05