Poseł do Izby Gmin Wielkiej Brytanii przeprasza za to, że grał w grę komputerową podczas obrad komisji parlamentarnej. Uniknie konsekwencji, ale osoba, która go sfotografowała, może mieć kłopoty.

Gra w Candy Crush nie jest przestępstwem, ale nie należy jej ulegać podczas debaty parlamentarnej, szczególnie gdy jest się politykiem. W dodatku, co skrupulatnie wytknęły media, poseł Nigel Mills użył do tego iPada, za którego zapłacił podatnik.

Nigel Mills przez ponad dwie godziny skupiał się na ekranie swojego iPada, wykonując energiczne ruchy ręką. Dźwięk miał ściszony, ale jedna z siedzących za politykiem osób, dyskretnie uwieczniła jego walkę z kolorowymi cukiereczkami. Siedzący wokół komisyjnego stołu koledzy i koleżanki pana Millsa dyskutowali w tym czasie nad przyszłością reform emerytalnych.

Okazując wyrozumiałość premier David Cameron stanął w obronie polityka, podkreślając, że zazwyczaj ofiarnie wykonuje on swoje obowiązki, a w przyszłości zapewne będzie to robił  "jeszcze bardziej ofiarnie".

Polityk przenosił za swoje zachowanie. Ale na tym nie koniec. Wewnętrzne dochodzenie Izby Gmin ma ustalić, kto sfotografował posła w tej kompromitującej akcji. Ponieważ na terenie parlamentu obwiązuje kategoryczny zakaz filmowania i robienia zdjęć, osoba ta może zostać pociągnięta do odpowiedzialności.

Candy Crush jest jedną z najbardziej popularnych gier komputerowych. Gra w nią regularnie 70 milionów ludzi na całym świecie.

(j.)