10-letni narciarz z Polski został ranny na stoku w Kappl w austriackim Tyrolu. Poszkodowanego chłopca, leżącego na trasie zjazdu, znaleźli rodzice. Policji szuka świadków zdarzenia.
Okoliczności zdarzania, do którego doszło w środę ok. godziny 11:00, są dość tajemnicze. Młody narciarz z Polski upadł w pobliżu miejsca, gdzie krzyżują się dwie trasy zjazdowe na terenie ośrodka narciarskiego w Kappl w austriackim Tyrolu.
Leżącego na ziemi chłopca, ok. 10 metrów poniżej trasy, znaleźli rodzice, którzy w pewnym odstępie zjeżdżali na nartach za nim.
10-latek miał uszkodzone gogle i rozciętą kurtkę narciarską. Ranne dziecko zostało przetransportowane do szpitala w Zams.
Oszołomiony chłopiec nie jest w stanie sobie przypomnieć, co się stało.
Austriacka policja poszukuje świadków wypadku. Podejrzewa, że ktoś mógł potrącić chłopca na stoku i odjechać, nie udzielając mu pomocy.


