Polska radykalnie zmienia stanowisko w sprawie roślin modyfikowanych genetycznie. Do tej pory nasz kraj nie chciał się zgodzić na uprawę i handel takimi ulepszonymi roślinami. Dziś w Brukseli minister rolnictwa Marek Sawicki zapowiedział, że Polska zmieni front w tej sprawie.

Minister Sawicki przytoczył głównie argumenty ekonomiczne. Powiedział, że pasze z dodatkiem roślin genetycznie zmodyfikowanych są o 20 procent tańsze od tych naturalnych. Utrzymywanie zakazu stosowania pasz z GMO nie tylko naraziłoby Polskę na konflikt z Brukselą, ale byłoby obciążeniem finansowym dla polskich rolników.

Zdaniem Sawickiego, także uprawy genetycznie zmodyfikowane przynoszą korzyści. Np. genetycznie modyfikowane ziemniaki nie są w ogóle atakowane przez stonkę. Polska dostosuje się więc do unijnego prawa, chociaż np. Austria nadal walczy o status państwa wolnego od GMO i częściowo wygrywa.

Minister nie wykluczył też, że w przyszłości pojawią się na naszych półkach sklepowych produkty ze sklonowanych zwierząt.