Polska sprzątaczka może przyczynić się do dymisji kolejnego ministra w szwedzkim rządzie. Wszystko dlatego, że szwedzki minister finansów przyznał się do nielegalnego zatrudniania dziewczyny z Polski. To kolejny polityk, który musi tłumaczyć się ze wspierania „szarej strefy”.

Anders Borg przyznał, że w przeszłości zatrudniał na czarno pomoc do sprzątania domu. Dodał, że chodziło o młodą Polkę, która nie miała wówczas prawa do pracy na terenie Szwecji. Tłumaczył się, że to po prostu nie sprawdził, czy kobieta może legalnie pracować. To był mój błąd, za który przepraszam - oświadczył.

To kolejny minister, który przyznaje się do wykroczeń finansowych. Wcześniej ze stanowiska odeszły minister handlu i minister kultury, które zatrudniały na czarno opiekunki do dzieci. A pod ostrzałem mediów pozostaje jeszcze dwoje polityków z gabinetu premiera Fredrika Reinfeldta.

Ministrowi ds. imigrantów Tobiasowi Billstroemowi zarzuca się, że przez wiele lat nie płacił abonamentu radiowo-telewizyjnego. Bardziej skomplikowana jest sprawa ministra ds. gmin i rynku finansowego Matsa Odella, który jest większościowym właścicielem firmy pomocy paramedycznej. Jest on podejrzewany konflikt interesów w związku ze świadczeniem przez tę firmę usług dla sektora publicznego.