Przed rafinerią koło Salonik doszło do strać greckiej policji ze strajkującymi kierowcami ciężarówek. Greckie telewizje pokazują zdjęcia funkcjonariuszy z tarczami i pałkami, którzy usiłują przerwać kordon protestujących związkowców i odblokować wyjazd z zakładu.

Transportowcy strajkują od poniedziałku, ich akcja doprowadziła Grecję do paraliżu - na stacjach benzynowych brakuje paliwa, do sklepów nie jest dowożona żywność. Najgorsza sytuacja panuje na greckich wyspach.

Przewoźnicy sprzeciwiają się projektowi ustawy liberalizującej zasady przyznawania licencji na świadczenie usług. To składowa posunięć oszczędnościowych, na które przystała Grecja, zabiegając o kredyty z UE i Międzynarodowego Funduszy Walutowego dla ratowania pogrążonej w kryzysie gospodarki.

Greccy hotelarze i firmy turystyczne twierdzą, że już są odczuwalne następstwa demonstracji i strajków, w tym pracowników portów, kontrolerów lotów, a obecnie - dostawców paliwa.

Socjalistyczny rząd w celu uniknięcia bankructwa kraju pogrążonego w kryzysie zadłużenia publicznego zgodził się na wprowadzenie najbardziej drastycznych środków oszczędnościowych w historii Grecji. Posunięcia te kontestują od wielu miesięcy różne grupy zawodowe Greków.