W środowy wieczór, tuż przed północą, na autostradzie A4 w Niemczech doszło do poważnego wypadku z udziałem polskiego busa. Za miejscowością Gotha 22-letni obywatel Polski prowadzący Forda Transita stracił panowanie nad pojazdem w wyniku tzw. sekundowego snu. Chwila nieuwagi okazała się brzemienna w skutkach.
Według ustaleń służb kierowca busa próbował jeszcze wykonać manewr omijania, jednak nie zdołał uniknąć zderzenia z jadącym przed nim niemieckim samochodem ciężarowym z naczepą. Ford Transit uderzył w lewe tylne naroże naczepy.
Siła uderzenia sprawiła, że bus zjechał na lewą stronę autostrady, gdzie następnie uderzył w stalową barierę oddzielającą pasy ruchu. Pojazd zatrzymał się dopiero na lewym pasie, blokując przejazd i powodując poważne utrudnienia dla innych uczestników ruchu.
Najciężej poszkodowany został 27-letni pasażer, również obywatel Polski, który w wyniku zderzenia został zakleszczony wewnątrz pojazdu. Na miejsce natychmiast wezwano straż pożarną, która przy użyciu specjalistycznego sprzętu wydobyła rannego mężczyznę z wraku busa. Jego obrażenia okazały się na tyle poważne, że konieczne było przetransportowanie go śmigłowcem ratunkowym do najbliższego szpitala. Polak jest w stanie krytycznym.
W wypadku ucierpiały także dwie inne osoby podróżujące busem - obaj 22-letni Polacy zostali przewiezieni do okolicznych szpitali. Jeden z nich doznał poważnych obrażeń, drugi był lekko ranny.
Sam kierowca, który doprowadził do wypadku, również został ranny i trafił pod opiekę lekarzy. Kierowca niemieckiego samochodu ciężarowego, w którego naczepę uderzył bus, nie odniósł żadnych obrażeń.
Skutki wypadku były odczuwalne dla wszystkich podróżujących w kierunku Drezna. Autostrada A4 została całkowicie zablokowana na ponad dwie i pół godziny. W tym czasie trwały intensywne działania ratownicze, usuwanie skutków kolizji oraz oczyszczanie jezdni. W miejscu zdarzenia utworzył się czterokilometrowy korek, a ruch został przekierowany na węźle Gotha. Straty materialne oszacowano wstępnie na 46 tysięcy euro.


