Carrie Fisher została pochowana obok swej matki Debbie Reynolds. Jej prochy umieszczono w urnie w kształcie tabletki prozacu, który jest lekiem przeciwdepresyjnym - podaje BBC. Amerykańska aktorka, znana z roli księżniczki Lei w "Gwiezdnych wojnach", często mówiła o swych problemach ze zdrowiem psychicznym.

Carrie Fisher zmarła 27 grudnia, trzy dni po zawale serca. Miała 60 lat. Jej matka, 84 letnia Debbie Reynolds, odeszła dzień później. Ceremonia pogrzebowa odbyła się w piątek w Hollywood Hills w Los Angeles.

Brat Carrie Fisher, Todd Fisher, wyjaśnił, że "duża pigułka została wybrana na urnę z prochami dlatego, że była jednym z ulubionych przedmiotów Carrie". Uwielbiała ją. Wspólnie z Billie (córka Carrie Fisher) pomyśleliśmy, że chciałaby, aby jej prochy się tam znalazły - powiedział.

W uroczystości uczestniczyły między innymi Meryl Streep, Gwyneth Paltrow i Meg Ryan.

(łł)