Lekarstwa i kosmetyki tworzone na bazie alkoholu stanowią 20 proc. rynku alkoholowego w Rosji - ogłosił wicepremier Federacji Rosyjskiej Aleksandr Chłoponin. Niektóre z leczniczych nalewek mają nawet 75 proc. alkoholu.
Rosjanie piją nie tylko środki lecznicze z alkoholem, jak nalewki z głogu i dzikiej róży, ale także perfumy i produkty kosmetyczne, np. płyny "Ogórkowy" lub "Pokrzywa" - powiedział polityk.
Rynek substytutów alkoholowych w Rosji rozwija się niezwykle dynamicznie. Poważnym problemem jest, że takie alkoholowe specyfiki sprzedaje się w zwykłych automatach, takich jak te z napojami gazowanymi. Dodatkowo są one niezwykle tanie, bo niektóre "płyny lecznicze" kosztują równowartość 2 zł.
Pod koniec listopada resort finansów Federacji zaproponował, by nalewki z głogu wpisać na listę wyrobów alkoholowych, a tym samym - objąć odpowiednią akcyzą.
W 2014 roku specjaliści mówili, że Rosjanie mogą rocznie spożywać nawet 150 milionów litrów nalewki z głogu.
(az)