Rosja proponuje wymianę skazanego w Niemczech płatnego zabójcy Wadima Krasikowa na amerykańskich więźniów, w tym prawdopodobnie na weterana piechoty morskiej Paula Whelana i reportera "Wall Street Journal" Evana Gershkovicha - informuje ten dziennik. Gazeta powołuje się na przedstawicieli amerykańskich władz, znających szczegóły rozmów między Moskwą a Waszyngtonem.

Wadim Krasikow ma dużą wartość dla Władimira Putina - ocenia "WSJ". Krótko przed skazaniem w Berlinie w 2021 roku Krasikowa na dożywocie, Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, został wyznaczony przez Putina do zbadania możliwości wymiany zabójcy na więźniów przetrzymywanych w Rosji - przekazało jedno ze źródeł "WSJ". Już wcześniej Putin zabiegał o powrót do kraju rosyjskich agentów aresztowanych podczas innych tajnych operacji za granicą.

Przedstawiciele władz kilku krajów powiedzieli "WSJ", że możliwe jest wielostronne porozumienie w sprawie wymiany rosyjskich więźniów skazanych w krajach Zachodu na obywateli USA przetrzymywanych w Rosji, jak i uwięzionych dysydentów, takich jak rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny. Berlin nie poinformował, czy rozważy wymianę Krasikowa. Może być to jednak utrudnione, ponieważ w 2022 roku niemieccy prawnicy wydali opinię, że nie można wymieniać skazanych za morderstwo.

Na oczach ludzi zastrzelił "wroga Rosji"

58-letni Krasikow został zatrzymany w Berlinie w 2019 roku po zamordowaniu Zelimchana Changoszwilego, czeczeńskiego dowódcy polowego, uznanego przez Kreml za wroga Rosji.

W 2006 roku Putin zalegalizował możliwość zabijania "wrogów kraju", przebywających za granicą. Do 2019 roku pięć z 19 osób znajdujących się na liście zginęło lub zmarło w wyniku rzekomego samobójstwa, w tym Changoszwili.

Krasikow zastrzelił Changoszwilego na oczach świadków w berlińskim parku w centralnej dzielnicy Tiergarten, niedaleko Urzędu Kanclerskiego. Niemiecki sąd orzekł, że zabójstwo miało na celu wysłanie brutalnej wiadomości do przebywających poza Rosją wrogów władz tego kraju: "nawet jeśli będziesz szukać schronienia na Zachodzie, dopadniemy cię".

Dwa lata ustalania tożsamości

Mimo że Krasikow został zatrzymany tuż po zabójstwie 23 sierpnia 2019 roku, przez dwa lata sąd w Berlinie nie mógł określić jego prawdziwej tożsamości. Mężczyzna powiedział niemieckim władzom, że nazywa się Wadim Sokołow i jest turystą, który nie ma żadnego związku z rosyjskim rządem. Również ambasada Rosji potwierdziła, że zatrzymany to Wadim Sokołow, nie Wadim Krasikow. 

Niemieckim prokuratorom udało się odkryć jego prawdziwą tożsamość, weterana rosyjskich tajnych operacji, dzięki pomocy ukraińskiej policji i platformy śledczej Bellingcat. Prokuratura stwierdziła, że Krasikow najprawdopodobniej współpracował z tajnym departamentem FSB, który specjalizuje się w operacjach poza granicami Rosji.

W grudniu 2021 roku Krasikowa skazano na dożywocie. Wkrótce po wydaniu wyroku został przeniesiony do zakładu karnego o zaostrzonym rygorze w Bawarii. W więzieniu położonym nad Dunajem, w którym przebywa obecnie Krasikow, ma on zapewnione, zgodnie z niemieckim prawem, udogodnienia, w tym codzienne spacery po ogrodzie oraz możliwość czytania książek w ojczystym języku. Wedle informacji "WSJ", Krasikow zaczytuje się w powieściach z czasów sowieckich, wychwalających wyczyny tajnych agentów Kremla.