​Była pracownica opieki społecznej w Chicago usłyszała zarzuty po tym, jak rozgrzanym pistoletem do kleju rzekomo przypalała dłonie i ręce 2-letnich podopiecznych. W tym czasie inna opiekunka miała stać obok i śmiać się z cierpienia dzieci. Całe zdarzenie zostało nagrane.

32-letnia Lizandra Cosme została zatrzymana w niedzielę i oskarżona o stosowanie przemocy wobec pięciorga swoich podopiecznych. Była pracownica opieki społecznej miała rozgrzanym pistoletem do kleju przypalać ciała trzech dziewczynek i dwóch chłopców - każde dziecko w wieku zaledwie dwóch lat.

Nagranie przedstawiające te drastyczne sceny pokazano w sądzie. Jak podają media, 32-latka przypalała dłonie i ręce maluchów. Jej koleżanka w tym czasie obserwowała zdarzenie i śmiała się z tego.

Sprawę na policję zgłosili rodzice dzieci po tym, jak znaleźli na ich ciałach ślady po oparzeniach.

Jak podaje Chicago Tribune, policja poinformowała, że Cosme przyczyniła się do poważnych obrażeń u dzieci. W sprawie zatrzymano także 27-letnią koleżankę Cosme. Susana D. Gonzalez została oskarżona o to, że przyczyniła się do powstania okoliczności zagrażających zdrowiu i życiu najmłodszych.

Obie zatrzymane straciły pracę. Zdrowie naszych podopiecznych jest najważniejsze - wskazano w uzasadnieniu przesłanym lokalnym mediom. Zapewniono również o współpracy ze śledczymi, którzy zajmują się sprawą.

(ł)