​Pewnemu psu udało się uniknąć śmierci w ogniu pustoszącemu Grecję. Zwierzę schowało się w piecyku pozostawionym przez turystów w mieście Mati.

Niewielkiego białego psa udało się znaleźć, gdy ukrywał się w piecu. Zwierzę było w fatalnym stanie i miało problemy z oddychaniem. Kiedy jednak na niego natrafiono, pies zamerdał szczęśliwie ogonem.

Nawet jego rzęsy były spalone, nie wiem jak on w ogóle przeżył - mówi Diana Topali, która obecnie zajmuje się Loukoumakisem - tak bowiem został nazwany piesek. Wyglądał jak spalony, kudłaty dywan - dodała.

Zwierzę ostrzyżono i podano mu antybiotyki. Obecnie piesek czeka na kogoś, kto zdecyduje się na jego adopcję.

Tegoroczne pożary w Grecji należą do najtragiczniejszych w skutkach w Europie w XXI wieku. Liczba ofiar przekroczyła już 90 osób. Dodatkowo w ogniu zginęły setki zwierząt domowych i dzikich. 

(az)