W więzieniu w Jarratt wykonano wieczorem karę śmierci na Teresie Lewis. Była to pierwsza egzekucja kobiety w USA od pięciu lat i od prawie stu w stanie Wirginia. 41-letnia Teresa Lewis została skazana na śmierć za zlecenie w 2002 roku zabójstwa swego męża i pasierba.

Kobieta chciała w ten sposób wyłudzić pieniądze z ubezpieczenia oraz kont bankowych. Jej wspólnicy, dwaj młodzi mężczyźni, z których jeden był jej kochankiem, otrzymali kary dożywotniego więzienia.

Przed egzekucją zabójczyni spotkała się ze swymi krewnymi, którzy potem byli świadkami jej śmierci. Zjadła także ostatni posiłek, na który wybrała sobie kurczaka i ciasto. Kobietę uśmiercono zastrzykiem z trucizną.

Niemal do ostatniej chwili adwokaci Teresy Lewis próbowali wstrzymać egzekucją, tłumacząc, że ich klientka jest upośledzona umysłowo. Ten argument nie przekonał Sądu Najwyższego USA, który odrzucił prośbę o ułaskawienie Lewis. Także gubernator stanu Wirginia odrzucił apelacje w jej sprawie.

O wstrzymanie egzekucji zabiegała wielokrotnie także Unia Europejska, a przed więzieniem, gdzie wykonano wyrok, protestowali w czwartek wieczorem przeciwnicy kary śmierci. Była to pierwsza egzekucja kobiety w USA od pięciu lat i od prawie stu w stanie Wirginia.