Korea Północna wystrzeliła w sobotę siedem pocisków balistycznych i może podjąć niebawem kolejne, podobne próby rakietowe - poinformowało południowokoreańskie ministerstwo obrony. Zdaniem obserwatorów, to akt wyzwania wobec Stanów Zjednoczonych, obchodzących 4 lipca Dzień Niepodległości. Działania Phenianu potępiły już między innymi USA i Wielka Brytania. Rosja i Chiny wzywają do spokoju.

Jak podała południowokoreańska agencja Yonhap, chodzi o taktyczne rakiety typu Scud. Według resortu obrony w Seulu, pociski, które wystrzelono od rana do późnego popołudnia czasu lokalnego ze wschodniego wybrzeża KRLD, spadły w morze w odległości około 400 kilometrów od miejsca startu.

Sobotnie próby rakietowe dodatkowo wzmogły napięcie w regionie po tym, jak 25 maja Korea Północna przeprowadziła eksperyment nuklearny, a w ubiegły czwartek wystrzeliła w morze cztery przeciwokrętowe pociski manewrujące bliskiego zasięgu.

Poprzednią dłuższą serię startów rakiet balistycznych KRLD odnotowano w 2006 roku - również w okresie, gdy przypada święto narodowe Stanów Zjednoczonych. Wśród wystrzelonych wtedy pocisków znajdowała się rakieta o zasięgu międzykontynentalnym, nazywana na Zachodzie umownie Taepodong-2.

Z kolei w kwietniu bieżącego roku Korea Północna poinformowała o umieszczeniu na orbicie okołoziemskiej swego pierwszego sztucznego satelity. Jednak zdaniem władz w Waszyngtonie i Seulu, był to w rzeczywistości kolejny test pocisku Taepodong-2, który nie wyniósł w kosmos żadnego ładunku.

Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ zakazuje Phenianowi wystrzeliwania rakiet balistycznych o zasięgu takim jak Scud. Jak się szacuje, w północnokoreańskich arsenałach jest ponad 600 takich pocisków w wersjach Hwasong-5 i Hwasong-6 o zasięgu odpowiednio 300 i 500 kilometrów. Ponadto Phenian dysponuje ponad 300 rakietami średniego zasięgu Rodong, zdolnymi razić całe terytorium Korei Południowej i większość obszaru Japonii.

Zdaniem ekspertów wojskowych, Korea Północna nie jest jednak w stanie wyprodukować ładunków jądrowych o rozmiarach na tyle niewielkich, by nadawały się na głowice jej pocisków balistycznych.

Świat protestuje

Phenian nie może zwiększać napięć - tak północnokoreańskie próby rakietowe skomentował amerykański Departament Stanu. Korea Północna powinna unikać wszelkich działań mogących zwiększyć napięcia, skoncentrować się na negocjacjach dotyczących denuklearyzacji i realizować swoje zobowiązania podjęte we wspólnej umowie z 19 września 2005 roku - oświadczył rzecznik Departamentu, Karl Duckworth.

W jego ocenie sposób zachowania Korei Północnej nie wnosi niczego do polepszenia sytuacji. To, co Korea Północna musi uczynić, to wypełnić swe obowiązki i zobowiązania międzynarodowe - podkreślił.

19 września 2005 roku Korea Północna zgodziła się zawiesić prace nad uzyskaniem broni jądrowej w zamian za gwarancje bezpieczeństwa i pomoc gospodarczą. Później jednak wycofała się z tej deklaracji, a prowadzone w gronie sześciu państw (Chin, Japonii, obu Korei, Rosji i USA) sześciostronne negocjacje znalazły się w impasie.

Północnokoreańskie próby rakietowe potępił również szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband. Nazwał je nową prowokacją Phenianu. Potępiam wystrzelenie rakiet przez Koreę Północną i pogwałcenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ - oświadczył w komunikacie.

Te nowe prowokacje jedynie umocnią naszą determinację, kiedy pracujemy z międzynarodowymi partnerami nad wdrożeniem ostrych środków przegłosowanych w zeszłym miesiącu w rezolucji Rady Bezpieczeństwa - dodał.

Na wydarzenia na Półwyspie Koreańskim zareagowały także Rosja i Chiny, które zaapelowały o spokój. Jak głosi oświadczenie rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych, oba kraje zgadzają się co do tego, że wszystkie strony powinny powstrzymać się od jakichkolwiek kroków, które mogłyby dodatkowo zdestabilizować region. Wezwano również do wznowienia sześciostronnych rozmów na temat demontażu północnokoreańskiego potencjału broni masowego rażenia.

Jako pierwsze sobotnie próby rakietowe oficjalnie potępiły Korea Południowa i Japonia. To prowokacyjny akt, który wyraźne narusza rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ - głosi przekazane przez agencję Yonhap oświadczenie południowokoreańskiego ministerstwa spraw zagranicznych.

Japońskie MSZ ogłosiło natomiast, że kraj ten zdecydowanie protestuje i wyraża ubolewanie z powodu dzisiejszego wystrzelenia pocisków balistycznych przez Koreę Północną, co stanowi poważny akt prowokacji wobec bezpieczeństwa sąsiednich państw, w tym Japonii.