Francja, Niemcy i Holandia chcą jak najszybciej sprzedać część szczepionek przeciwko świńskiej grypie. Jak się okazuje, zamówiły ich za dużo. W najtrudniejszej sytuacji są władze w Paryżu, które wydały prawie miliard euro na zakup prawie stu milionów dawek i nie wiedzą teraz, co z nimi zrobić.

Wbrew wcześniejszym przewidywaniom francuskiego rządu, który obawiał się wielkiej i groźnej epidemii, przeciwko świńskiej grypie zaszczepiło się dotąd tylko osiem procent obywateli.

Dziewięć milionów szczepionek Francja przekazała więc Światowej Organizacji Zdrowia, Katar kupił od niej 300 tysięcy dawek, trwają też negocjacje z Meksykiem, Egiptem i Ukrainą, ale sprzedaż szczepionek tej ostatniej zaoferowały już wcześniej Niemcy. Co więcej - według nadsekwańskich mediów - Bułgaria i Rumunia, które były wcześniej zainteresowane podpisaniem z Paryżem umowy w tej sprawie, wycofały się, tłumacząc, że wszystko wskazuje na to, iż epidemia świńskiej grypy na Starym Kontynencie słabnie.