Co najmniej 41 osób zginęło w katastrofie autobusu, który w niedzielę rano spadł z mostu w południowo zachodnim Pakistanie i stanął w płomieniach - przekazały władze tego kraju.

Autobus z co najmniej 48 osobami na pokładzie jechał z Kwety do Karaczi. Do katastrofy doszło blisko końca trasy, w regionie Lasbela na południu prowincji Beludżystan.

Przyczyną wypadku była nadmierna prędkość, kierowca stracił panowanie nad pojazdem i zjechał z trasy do wąwozu - relacjonują lokalne media za policją.

Z płonącego autobusu udało się uratować co najmniej cztery osoby - informuje pakistańska telewizja Geo. Dodaje, że wiele ciał wydobytych z wraku jest niemożliwych do identyfikacji i do ustalenia tożsamości ofiar potrzebne będą badania DNA.

Z powodu słabej jakości dróg i niebezpiecznego stylu jazdy w Pakistanie często dochodzi do śmiertelnych wypadków - przypomina agencja AFP. Ponieważ autobusy są zazwyczaj przepełnione i nie zachowuje się w nich podstawowych środków bezpieczeństwa wiele osób ginie nawet w wypadkach z udziałem jednego pojazdu.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w 2020 r. w wypadkach drogowych w Pakistanie zginęło ponad 28 tys. osób.

Tragedia w Peru

Do tragicznego wypadku autokaru doszło także w Peru. W Piura, w północno-zachodniej części kraju, autokar wycieczkowy z 60 pasażerami spadł w sobotę z drogi do wąwozu. Lokalna policja informuje o co najmniej 25 ofiarach śmiertelnych i wielu rannych - donosi The Sun.

Autobus z turystami jadącymi z Limy do Tumbes jechał wzdłuż Panamericana Norte, główną drogą biegnącą wzdłuż zachodniego wybrzeża kraju. Z niewyjaśnionych przyczyn kierowca stracił kontrolę nad pojazdem, który spadł ponad 50 metrów w dół wąwozu, biegnącego obok drogi - informuje policja.

Ranni pasażerowie zostali przewiezieni do lokalnego szpitala w Talara.