Stacja CNN ujawniła portret Donalda Trumpa, który amerykański prezydent otrzymał od Władimira Putina w marcu. Pośrednikiem w przekazaniu dzieła sztuki był główny negocjator USA Steve Witkoff. Sam Trump miał nazwać obraz "pięknym" i był nim "wyraźnie poruszony".
Obraz dostarczył wysłannik Trumpa Steve Witkoff, który w wywiadzie dla Tuckera Carlsona opisał go jako "piękny portret" autorstwa "wiodącego rosyjskiego artysty". Dodał, że Donald Trump "był nim wyraźnie poruszony". Od tego momentu słuch o dziele zaginął, a obraz nie był ujawniany publicznie.
Artysta Nikas Safronow, który stworzył dzieło sztuki zamówione przez Kreml, udostępnił CNN wgląd w to, co, jak twierdzi, jest portretem Donalda Trump ofiarowanym przez Władimira Putina.
Obraz jest luźną wariacją na temat wydarzeń, które rozegrały się w Butler w Pensylwanii w lecie 2024 roku, gdy Donald Trump pojawił się tam na wiecu politycznym. To wówczas Thomas Crooks podjął nieudaną próbę zamordowania przyszłego prezydenta, oddając strzał z dystansu z długiej broni.
Pocisk lekko drasnął ucho Donalda Trumpa, który otoczony przez ochroniarzy opuszczał scenę, wznosząc tryumfalnie pięść do góry. Zdjęcia z tego momentu obiegły świat i w pewnym sensie stały się symbolem zwycięskiej kampanii republikanów.
Dla mnie ważne było pokazanie krwi, blizny i odwagi podczas zamachu na jego życie. Nie załamał się ani nie przestraszył, ale podniósł rękę, aby pokazać, że jest jednością z Ameryką i przywróci jej to, na co zasługuje - powiedział Safronow w rozmowie z CNN. Dodał, że pewnego dnia odwiedzili go ludzie, którzy poprosili o "namalowanie Trumpa według swojej wizji". Nie miał wówczas pojęcia na czyje zlecenie wykona obraz, aczkolwiek podejrzewał, że goście mogli przybywać z Kremla.
Kiedy zaczynałem malować portret, zdałem sobie sprawę, że może to zbliżyć nasze kraje i postanowiłem nie pobierać za niego żadnych opłat, ponieważ podejrzewałem, czemu ma służyć ten obraz - mówił artysta. Później skontaktował się z nim rzekomo sam Władimir Putin, który rozwiał wszelkie wątpliwości Safronowa i potwierdził, że dzieło jest potrzebne do poprawy relacji dwustronnych Rosji i Stanów Zjednoczonych.
Dzieło estetyką nieco przypomina obrazy socrealizmu. Donald Trump znalazł się też w wąskim gronie przywódców uwiecznionych przez Safronowa. Wśród nich znaleźli się m.in. zmarły papież Franciszek, prezydent Indii Narenda Modi oraz północnokoreański dyktator Kim Dzong Un.


