Gen. Wałerij Załużny długo nie pozostał bezrobotny. Były naczelny dowódca ukraińskiej armii zostanie ambasadorem Ukrainy w Wielkiej Brytanii - taką decyzję przekazało MSZ w Kijowie.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaakceptował w czwartek kandydaturę byłego naczelnego dowódcy ukraińskiej armii gen. Wałerija Załużnego na ambasadora Ukrainy w Wielkiej Brytanii - przekazał ukraiński resort spraw zagranicznych.

Jak wynika z krótkiego komunikatu MSZ, do strony brytyjskiej została już skierowana prośba o agrément, czyli oficjalną zgodę.

Zmiana w dowództwie ukraińskiej armii

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenskiego poinformował 8 lutego o zmianach w dowództwie Sił Zbrojnych Ukrainy.

Wałerij Załużny, który od 2021 roku kierował ukraińską armią i w sondażach popularności miażdżył ukraińskiego przywódcę, został zwolniony.

Nowym naczelnym dowódcą został gen. Ołeksandr Syrski, dotychczasowy szef wojsk lądowych.

Źródła "Washington Post" podawały wówczas, że na 10 dni przed oficjalnym ogłoszeniem dymisji Załużnemu zaproponowano rezygnację ze stanowiska. Już wtedy obiecano mu funkcję ambasadora w Wielkiej Brytanii, ale generał odmówił, gdyż było to stanowisko cywilne, a on, jako zawodowy wojskowy, nie chciał odchodzić z armii.

Decyzję o zwolnieniu odebrano z mieszanymi uczuciami

Informację o zdymisjonowaniu gen. Wałerija Załużnego odebrano z mieszanymi uczuciami. Część obserwatorów podkreślała, że zmiana głównodowodzącego w krytycznym momencie wojny jest krokiem wybitnie ryzykownym. Dla wielu generał był bohaterem, który przez dwa lata był w stanie bronić Ukrainy przed drugą armią świata.

Nie był również bezwolnym wykonawcą poleceń kijowskich polityków. Załużny miał odmienne od Zełenskiego zdanie na temat kluczowych elementów strategii wojennej sił ukraińskich. Nie posłuchano go jednak - tak było choćby w przypadku Bachmutu, którego generał nie chciał bronić za wszelką cenę. Nigdy już nie dowiemy się, jak wyglądałaby ukraińska kontrofensywa w 2023 roku, gdyby to nie politycy podejmowali kluczowe decyzje.

Załużnemu zarzucano jednak, że rzadko pojawiał się na froncie. Faktem jednak jest, że do zadań naczelnych dowódców nie należy jeżdżenie od okopu do okopu i jedzenie sucharów z żołnierzami, a obecność w głównym sztabie i planowanie operacji na wielką skalę.

Załużny wprowadził w armii kilka zmian, które okazały się niezwykle istotne dla ukraińskiej skuteczności na froncie. Na wzór szkoleń natowskich dał żołnierzom pewną swobodę w podejmowaniu decyzji na froncie, co umożliwiło Ukraińcom błyskawiczne reagowanie na ruchy Rosjan.