Na Białorusi można będzie zaocznie skazywać ludzi przebywających poza krajem. Wprowadzenie „postępowania nadzwyczajnego” wobec takich osób przewiduje podpisana przez Alaksandra Łukaszenkę nowelizacja kodeksu postępowania karnego. Według prawników i obrońców praw człowieka taka praktyka łamie zasadę domniemania niewinności oraz pozbawia obywateli możliwości obrony przed sądem.

"Teraz Białorusinów można będzie sądzić zaocznie, a nawet skazać na karę śmierci" - poinformował niezależny portal Zerkalo.io w czwartek wieczorem. Skomentował w ten sposób wprowadzone zmiany, które umożliwią procesy karne wobec osób, które z powodów politycznych opuściły Białoruś, a są ścigane przez państwo za rzekome przestępstwa, np. udział w protestach czy wzywanie do nich.

Jak podały służby prasowe Łukaszenki, "ustawa wprowadza instytucję postępowania nadzwyczajnego (zaocznego) wobec oskarżonych, którzy przebywają poza granicami kraju i odmawiają stawienia się na wezwanie organu prowadzącego postępowanie".

Zmiany mają m.in. "zapewnić nieuchronność odpowiedzialności karnej za popełnione przestępstwa".

Specjalny tryb postępowania przewidziany jest w przypadku 48 artykułów kodeksu, w tym terroryzmu, ludobójstwa, zdrady stanu czy służby w siłach zbrojnych obcego państwa, ale także np. utworzenia formacji ekstremistycznej (za takie w ostatnim czasie uznano szereg niezależnych mediów), udział w zamieszkach czy wezwania do sankcji.

Jak zwraca uwagę Zerkalo.io, możliwe jest również zastosowanie nadzwyczajnego trybu w innych przypadkach - na podstawie decyzji prokuratora generalnego lub szefa Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego.

Formalnie warunkiem zastosowania trybu zaocznego jest odmowa wydania obywatela Białorusi przez inne państwo, jednak tu również możliwe są wyjątki - gdy odpowiednią decyzję podejmie prokurator generalny lub szef KGB