Koronacja nowego monarchy Wielkiej Brytanii to nie tylko pompa i spektakularna ceremonia. To również nerwy Karola III i jego małżonki Kamili. Specjalista czytający z ruchu warg, odsłonił rąbek królewskiej tajemnicy, która nie była przeznaczona dla poddanych.

Kareta z Karolem i Kamilą pokonała trasę z Pałacu Buckingham do Opactwa Westminsterskiego odrobinę zbyt szybko i królewska para musiała w niej przez chwilę poczekać. Potknięcie było o tyle nieoczekiwane, że ceremonię koronacyjną poprzedziły liczne próby.

Gwardziści, którzy eskortowali powóz, tak jak i stangreci dowodzący zaprzęgiem sześciu koni, mieli precyzyjnie wyćwiczony przejazd co do ułamka sekundy. Mimo to orszak dotarł do świątyni odrobinę za wcześnie i królewska para musiała poczekać w karecie, zanim mogła wejść do Opactwa. W tym czasie kamery rejestrowały każdą sekundę.

Na jednym z nagrań widać było jak król zwraca się w do swojej małżonki. "Zawsze coś! Nigdy nie możemy być punktualnie. To takie nudne i przygnębiające" - utyskiwał Karol III.

Te słowa monarchy odszyfrował z ruchu jego warg zatrudniony przez telewizję SKY ekspert. Zrobił to ku uciesze prasy, głownie tej lewicowej, która nie ukrywa swojej niechęci wobec monarchii.

Przy okazji brytyjskie media przypominają chwile tuż po śmierci Elżbiety II, gdy Karol musiał podpisywać sukcesyjne dokumenty. Irytowały go cieknące pióra i układ przedmów na biurku. Wszędobylskie kamery i mikrofony też były wówczas czujne.

Karol III jest królem, głową państwa, Kościoła Anglikańskiego. Ale jak zauważają komentatorzy, denerwuje się jak zwykły człowiek.