Sekcja zwłok wykazała, że amerykański finansista i miliarder Jeffrey Epstein doznał wielu złamań kręgów szyjnych – podaje "Washington Post" powołując się na źródła zbliżone do sprawy. Gazeta wskazuje, że pogłębia to tajemnicze okoliczności śmierci Epsteina.


Wśród złamanych kości była m.in. kość gnykowa, która u mężczyzn znajduje się w pobliżu jabłka Adama - podaje "WP". Według ekspertów kryminalistyki i badań na ten temat takie złamania mogą występować u osób, które się powiesiły, szczególnie jeśli są starsze. Eksperci twierdzą, że częściej zdarzają się u ofiar zabójstw przez uduszenie - pisze waszyngtoński dziennik. Jak podkreśla, urzędnicy wymiaru sprawiedliwości nie chcieli skomentować tych doniesień.

Epstein zmarł w sobotę 10 sierpnia nad ranem. Nie reagował, gdy strażnicy znaleźli go w celi więzienia Metropolitan Correctional Center na Manhattanie w Nowym Jorku, więc przewieziono go do lokalnego szpitala, gdzie uznano za zmarłego.

Prokurator generalny William Barr, którego resort nadzoruje placówkę Federalnego Biura ds. Więzień, w której zmarł Epstein, opisał jego śmierć jako "prawdopodobne samobójstwo".

Dwa śledztwa ws. śmierci Epsteina


W sprawie śmierci miliardera toczą się dwa śledztwa - Inspektora Generalnego Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Federalnego Biura Śledczego (FBI). Wyjaśnień w sprawie śmierci Epsteina zażądali członkowie komisji sprawiedliwości Izby Reprezentantów USA.

Według amerykańskich mediów Epstein został zostawiony sam w celi, podczas gdy zawsze miały w niej być przynajmniej dwie osoby, oraz że nie przestrzegano zarządzonych co 30 minut kontroli.

Rozmówca agencji AP twierdzi, że Epstein został zdjęty z obserwacji, zanim odebrał sobie życie. Nie jest jednak jasne, kiedy to nastąpiło. Już wcześniej, 24 lipca Epstein został znaleziony w swojej celi na wpół nieprzytomny i ze śladami na szyi. Nie wiadomo, czy próbował wówczas popełnić samobójstwo czy został zaatakowany.

Groziło mu do 45 lat więzienia


66-letniemu Epsteinowi, oskarżonemu o nakłanianie do prostytucji i wykorzystywanie seksualne nieletnich dziewcząt, groziło do 45 lat pozbawienia wolności. Jego proces miał rozpocząć się w czerwcu 2020 r. Sędzia nie zgodził się na wypuszczenie go za kaucją - choć adwokat Epsteina proponował 100 mln dol. - z obawy o to, że miliarder z łatwością zorganizuje sobie ucieczkę. Ale również dlatego, że według ustaleń śledczych, w ostatnich miesiącach Epstein usiłował przekupić świadków, którzy mogliby zeznawać w jego sprawie.

Prócz dowodów na próby uciszenia świadków śledczy odkryli ostatnio w rezydencjach Epsteina obsceniczne fotografie nieletniej dziewczyny, określanej jako "seksualna niewolnica" miliardera. Amerykańskie kanały telewizyjne obiegło odnalezione niedawno nagranie początku przyjęcia w 1992 roku, w którym udział wzięło 28 młodych kobiet i tylko dwóch mężczyzn: obecny prezydent USA Donald Trump i Epstein. Trump nazwał sprowadzone na przyjęcie kobiety "dziewczętami z kalendarza".

Zgodnie z aktem oskarżenia Epstein miał w latach 2002-05 ściągać nieletnie dziewczyny do swych rezydencji, m.in. na Manhattanie oraz w Palm Beach na Florydzie. Płacił niektórym dziewczynom i swoim współpracownikom za werbowanie kolejnych ofiar.

12 lat temu Epstein został oskarżony na Florydzie o namawianie nieletnich do prostytucji, ale udało mu się zawrzeć ugodę pozasądową, dzięki której zamiast na dożywocie skazano go tylko na 13 miesięcy więzienia.