Kwatera Główna NATO w Brukseli stanowczo zaprzecza doniesieniom jednej z gazet o planowanie ataku na Afganistan w odwecie za terrorystyczne zamachy w USA. "Całkowicie temu zaprzeczamy" - powiedział rzecznik NATO, komentując informacje gazety "The Guardian".

Brytyjski dziennik pisze, że wojskowi planiści opracowują plany szturmu lądowego na afgańską bazę terrorysty Osamy bin Ladena. NATO miałoby w ten sposób wypełnić zasadę "jeden za wszystkich wszyscy za jednego". Z tego co pisze "The Guardian", odwet nie ograniczałby się wyłącznie do ataku z powietrza, do Afganistanu mogłyby wkroczyć nawet dziesiątki tysięcy żołnierzy sił lądowych. Skala byłaby porównywalna do zasięgu operacji przeprowadzonej przez NATO w Kosowie. Przedstawiciele USA i zachodnie agencje wywiadowcze twierdzą, że to właśnie Osama bin Laden jest główną osobą podejrzaną o zorganizowanie zamachów sprzed dwóch dni. Rzecznik NATO podkreśla, że to do USA należy poinformowanie Sojuszu, czy mają dowody, że ataki były przygotowane za granicą i czy proszą o pomoc swych sojuszników.

NATO oficjalnie zaprzecza, ale wtajemniczeni wiedzą, że jeśli Sojusz deklaruje gotowość działania - tak należy interpretować wczorajsze potwierdzenie zasady "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" – to dowódcy NATO zaczynają planowanie. A tego typu plany otoczone są największą tajemnicą. Jeżeli nie zostaną wykorzystane, to najprawdopodobniej i tak nigdy nie ujrzą światła dziennego. Istnienie takich planów nie oznacza jednak, że wszyscy członkowie Paktu od razu muszą zbrojnie wspierać USA. Jeżeli dojdzie do akcji militarnej to przyjęta zasada solidarności nakłada obowiązek pomocy, ale w formie jaką każde z państw uzna za stosowne – zamiast bombowców można wysłać szpital wojskowy lub bank krwi. Wokół interpretacji przyjętej wczoraj zasady zresztą już pojawiły się "zgrzyty" – Francuzi i Belgowie interpretują ją jako deklarację polityczno-moralną. Inni natomiast, jak najbliższy sojusznik USA – Wielka Brytania, widzą w tej zasadzie zobowiązanie do podjęcia konkretnych działań.

Dodajmy, że rządzący Afganistanem Talibowie proszą Stany Zjednoczone by oszczędziły ich kraj. Podkreślają, że bombardowanie cofnie Afganistan do epoki kamienia łupanego.

16:15