NATO rozmieściło około 1500 żołnierzy w Czechach i Holandii, by sprawdzić działanie swych nowych sił natychmiastowego reagowania, tzw. szpicy - poinformował na lotnisku w Chrudimiu w Czechach komandor Marek Marszałek z dowództwa Sojuszu w Neapolu. Jak sprecyzował, w ćwiczeniach w Holandii uczestniczy m.in. około 900 Niemców i 200 Holendrów, natomiast 150 Czechów bierze udział w ćwiczeniach w swym kraju.

Przed dwoma dniami otrzymali rozkaz wyruszenia z koszar do punktu załadunku - dodał komandor Marszałek.

Manewry pod kryptonimem "Noble Jump" ("Szlachetny Skok") mają pozwolić ocenić stopień przygotowania sił szybkiego reagowania, o których utworzeniu zdecydowano na szczycie NATO w Newport we wrześniu 2014 roku w celu wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu w obliczu polityki Rosji.

Kluczowym celem jest przetestowanie nowej koncepcji szybkiego rozmieszczenia (sił) w ciągu kilkudziesięciu godzin od chwili wydania rozkazu, a nie - jak było wcześniej - w ciągu kilkudziesięciu dni - powiedział dziennikarzom czeski generał Jirzi Baloun. Scenariusz (ćwiczeń) umiejscowiony jest w krajach bałtyckich. Sami państwo możecie wyobrazić sobie kontekst - podkreślił dowódca.

Tzw. szpica, czyli VJTF (ang. Very High Readiness Joint Task Force), to powołane przez NATO siły zadaniowe bardzo wysokiej gotowości. Będą liczyć około 5 tysięcy żołnierzy i będą wspierane przez siły morskie, lotnictwo i siły specjalne. Wstępną gotowość operacyjną mają osiągnąć na początku przyszłego roku, a pełną - rok później. Są one częścią Sił Reagowania NATO (NATO Response Force, NRF), które Sojusz obecnie reformuje.

NRF powstały w 2003 roku jako siły szybkiego reagowania obejmujące komponenty: lądowy, powietrzny, morski i sił specjalnych. Składają się z jednostek wojskowych i dowództw, które poszczególne kraje wyznaczają do rocznych dyżurów. Przed NRF postawiono zadania prowadzenia kolektywnej obrony (zanim NATO zmobilizuje pozostałe wojska), a także zarządzania kryzysowego i prowadzenia operacji wspierania pokoju, udzielania pomocy w przypadku klęsk żywiołowych i ochrony infrastruktury krytycznej.

Ze względu na zagrożenia na wschodzie i południu NATO w 2014 roku zdecydowało się na reformę NRF. Docelowo mają się one składać z czterech elementów: dowództwa, szpicy (VJTF), tzw. sił do użycia w dalszej kolejności (Initial Follow-On Forces Group, IFFG - łącznie dwie brygadowe grupy bojowe) i puli sił gotowych do użycia, gdyby VJTF i IFFG okazały się niewystarczające. Łączną liczebność pierwszych trzech elementów określono na 30 tysięcy żołnierzy.

Bardziej spektakularne manewry - jak to określa agencja AFP - tzw. Noble Jump 2 zaplanowano na czerwiec na poligonie w lubuskim Żaganiu w Polsce. W manewrach tych weźmie udział kilka tysięcy żołnierzy z Niemiec, Holandii, Norwegii i Czech.

Następnie - jak podał komandor Marszałek - w październiku i listopadzie około 25 tysięcy żołnierzy NATO zostanie rozmieszczonych we Włoszech, Portugalii i Hiszpanii w ramach innych manewrów sił bardzo szybkiego reagowania.

(edbie)