Ambasador USA David Pressman został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Węgier w związku z krytycznymi wypowiedziami amerykańskiego prezydenta Joe Bidena pod adresem Viktora Orbana. Prezydent USA stwierdził, że premier Węgier dąży do ustanowienia dyktatury w swoim kraju – poinformował szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto.

Wypowiedź Bidena wywołała reakcję węgierskiego rządu

Wezwanie jest związane z piątkowym spotkaniem premiera Węgier z Donaldem Trumpem na Florydzie. Wszystko wskazuje na to, że Trump będzie kandydatem republikanów na prezydenta.

Wizytę tę skrytykował Joe Biden, mówiąc, że Viktor Orban chce sprawować dyktatorskie rządy. Wypowiedź obecnego prezydenta USA wywołała reakcję węgierskiego rządu.

Nie możemy tolerować kłamstw wypowiadanych przez kogokolwiek, nawet jeśli ta osoba jest prezydentem Stanów Zjednoczonych - powiedział minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.

Jak przekazał szef MSZ Węgier, tego typu wypowiedzi i sposób myślenia amerykańskiej administracji to poważne obciążenie dla stosunków na linii Waszyngton-Budapeszt.

Relacja amerykańskich demokratów i Fideszu jest oschła

Przed swoją podróżą do USA w zeszłym tygodniu Orban nie zabiegał o spotkanie z urzędującym prezydentem Joe Bidenem ani wysokimi urzędnikami Partii Demokratycznej. Biały Dom również nie wysłał zaproszenia dla węgierskiego polityka.

Stosunki węgiersko-amerykańskie pozostają napięte. Waszyngton krytykuje politykę rządu w Budapeszcie m.in. w zakresie rządów prawa, społeczności LGBTQ czy bliskich relacji z Rosją. Z kolei Orban i jego współpracownicy otwarcie popierają Donalda Trumpa, który - wszystko na to wskazuje - w listopadzie zmierzy się z Bidenem w wyborach prezydenckich.

Trump ma wsparcie Orbana

Donald Trump ma szczegółowe plany zakończenia wojny na Ukrainie, które są zbieżne z naszymi interesami - powiedział w wywiadzie dla kanału telewizyjnego M1 premier Węgier Viktor Orban. Celem Trumpa jest zaprowadzenie pokoju w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, co jest zbieżne ze stanowiskiem Budapesztu, który wzywa do jak najszybszego zawieszenia broni i zakończenia walk - dodał. 

Orban stwierdził również, że w osobie Trumpa widzi zdeterminowanego, silnego człowieka, który mógłby doprowadzić do pokoju.

Jak ocenił Orban, obecnie stosunki węgiersko-amerykańskie są złe, ponieważ administracja prezydenta USA Joe Bidena jest zaangażowana w wojnę na Ukrainie. W przeciwieństwie do Bidena Trump jest politykiem pokoju - przekonywał premier Węgier.

Według Orbana obecna amerykańska administracja nie może dojść do porozumienia z rządem w Budapeszcie, otwarcie wspiera więc węgierską opozycję, aby doprowadzić do zmiany politycznej. Taka postawa psuje wzajemne relacje - ocenił węgierski premier. Jesteśmy sojusznikami, a nie sługami - dodał.

Orban liczy również na wzrost obrotów gospodarczych między USA a Węgrami po ewentualnym zwycięstwie Trumpa w wyborach prezydenckich. Byłoby źle, gdyby wygrał Biden - ocenił polityk.

Rząd w Budapeszcie przyjmuje w wielu kwestiach antyukraińską postawę, odrzucając możliwość wysyłania broni dla zmagającego się z rosyjską inwazją kraju. Ponadto Węgry blokowały do początku lutego unijną pomoc dla Kijowa w wysokości 50 mld euro i otwarcie krytykują decyzję o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych UE z Ukrainą, choć formalnie się im nie sprzeciwiły.