Przed zaplanowanymi na koniec października wyborami parlamentarnymi na Ukrainie nieznacznie wzrosło poparcie dla głównych ugrupowań, które startują w wyborach. Co ciekawe, wśród partii, których poparcie przekracza 5-procentowy próg wyborczy, po raz pierwszy znalazła się nacjonalistyczna Swoboda.

Zgodnie z opublikowanym w poniedziałek sondażem fundacji Demokratyczni Inicjatywy i Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KMIS), obecnie do Rady Najwyższej Ukrainy trafiłoby pięć formacji politycznych. Pierwsze miejsce nadal zajmuje rządząca, prezydencka Partia Regionów Ukrainy, którą popiera 23,3 procent badanych. Na drugim miejscu, z wynikiem 16 procent, uplasował się UDAR (Cios) znanego boksera Witalija Kliczki. Opozycyjną partię Batkiwszczyna (Ojczyzna) byłej premier Julii Tymoszenko, uważaną do niedawna za główną konkurentkę Partii Regionów ze strony opozycji, popiera dziś 15,1 procent respondentów. Na czwartym miejscu znalazła się będąca obecnie w koalicji z ugrupowaniem prezydenckim Komunistyczna Partia Ukrainy, która według sondażu może liczyć na 10,1 procent głosów wyborców.

Po raz pierwszy od początku kampanii wyborczej 5-procentowy próg wyborczy przekroczyła nacjonalistyczna Swoboda, która cieszy się poparciem 5,1 procent badanych. Ugrupowanie, na którego czele stoi lwowianin Ołeh Tiahnybok, w swoim programie proponuje m.in. szeroką lustrację, karanie za "ukrainofobię" oraz uznanie Ukraińskiej Powstańczej Armii za stronę walczącą o niepodległość państwa. Swoboda chce także, by Ukraina wyszła z organizacji międzynarodowych, które powstały z inicjatywy Moskwy.

W ubiegłym tygodniu Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii opublikował sondaż, zgodnie z którym Partia Regionów popierana była przez 22 procent wyborców, UDAR zaś - przez 14 procent. Batkiwszczyna Tymoszenko uzyskała 13 procent poparcia, a komuniści - 9 procent. Pozostałe ugrupowania nie przekraczały wtedy 5-procentowego progu wyborczego.