W Moskwie władze kolejny już dzień usiłują przekonać opinię publiczną, że szturm teatru na Dubrowce był jedynym rozwiązaniem, by zakończyć tragedię zakładników. Jak wiadomo w szturmie zginęło - według oficjalnych danych - 119 osób. Dzisiaj w Moskwie zwołano specjalną konferencję prasową, na której zaprezentowano arsenał terrorystów.

Po szturmie z teatru wywieziono 30 ładunków wybuchowych i ponad 100 granatów. To robi wrażenie. Jak twierdzą specjaliści, gdyby wybuchła tylko część bomb, zginęliby wszyscy zakładnicy.

Szczególnie potężne były dwie samodzielnie skonstruowane bomby o mocy 20 kilogramów trotylu każda. W metalowej butli ukryty był 152-milimetrowy pocisk artyleryjski. Między ściankami butli a pociskiem była masa metalowych kulek, które dokonałyby masakry, gdyby ładunki wybuchły. W sumie w teatrze terroryści umieścili ponad 110 kilogramów trotylu. Niestety, eksperci nie byli w stanie odpowiedzieć, dlaczego napastnicy nie wysadzili się w powietrze razem z zakładnikami.

Oprócz tego na konferencji prasowej zaprezentowano nagrania rozmów telefonicznych, które terroryści podobno prowadzili z czeczeńskimi politykami. Mają one udowodnić, że prezydent Asłan Maschadow wiedział o akcji. Mimo wyjaśnień nadal pozostaje wiele wątpliwości dotyczących akcji uwolnienia zakładników.

Foto: Archiwum RMF

22:35