Rosyjski prezydent, który jest jednym z najniższych polityków świata, rośnie, przynajmniej na oficjalnych fotografiach. Mierzący 162 centymetry wzrostu Dmitrij Miedwiediew ostatnio zadziwił Rosjan podczas spotkania z liderem U2 Bono. Obaj na zdjęciach wyglądali na równych wzrostem, chociaż muzyk mierzy 175 centymetrów wzrostu.

Zabiegi kremlowskich specjalistów od wizerunku stały się już w Rosji tematem żartów i dowcipów. Tajemnicą poliszynela jest bowiem, że z Miedwiediewem mogą pracować jedynie fotoreporterzy niskiego wzrostu, aby nie fotografować rosyjskiego prezydenta z góry. Ci najbardziej zaufani są instruowani, jak fotografować Miedwiediewa, a redakcje bez sprzeciwu wypełniają takie polecenia Kremla.

Fotografie Miedwiediewa są także obrabiane komputerowo. Dzięki temu rosyjski prezydent rośnie w zależności od potrzeb i w zależności od tego, z kim się spotyka. Po za tym Miedwiediew nosi obuwie na ok. 6-centymetrowym obcasie. Media spekulują, że we wnętrzu prezydenckich butów ukryty jest jeszcze drugi obcas. Takie obuwie nosił już Józef Stalin, który również cierpiał na kompleksy z powodu niskiego wzrostu.

Warto zaznaczyć, że dzięki obcasom Miedwiediew dorównuje wzrostem Władimirowi Putinowi, który także nie jest gigantem. Rosyjski premier mierzy zaledwie sześć centymetrów więcej.