Niedaleko Florencji we Włoszech matka świętującego urodziny 12-latka pomyliła petardę ze świeczką urodzinową. Zorientowała się dopiero wówczas, kiedy w trakcie składania życzeń wbitą w tort petardę zapalono, a ta wybuchła. Rannych jest kilkanaścioro dzieci, wśród nich jubilat.

Petarda "Kobra", której nie można sprzedawać nieletnim, przyniósł na przyjęcie jeden z kolegów jubilata. Jego matka, zorientowawszy się, że to groźny ładunek wybuchowy, odebrała go synowi i dała matce jubilata - przekonana, że kobieta wyrzuci przedmiot. Okazało się jednak, że ta - w panującym wokół zamieszaniu - zapomniała o petardzie. Dała ją później... kelnerowi, który - biorąc ją za świeczkę z konfetti - umieścił niebezpieczny przedmiot na środku tortu urodzinowego 12-latka.

Po zapaleniu rzekomej świeczki doszło do eksplozji. Poparzone zostały wszystkie dzieci, które w tej chwili stały wokół stołu. Najbardziej ucierpiał sam jubilat, który stał najbliżej tortu.