Legendarny francuski piosenkarz Charles Aznavour wywołał ogromny skandal polityczno-podatkowy. Artysta ujawnił, że dawał znanym politykom łapówki po to, by fiskus zostawił go w spokoju.

W wywiadzie dla nadsekwańskiej stacji radiowej France Info piosenkarz-milioner przyznał, że był oskarżony o ukrywanie przed fiskusem części dochodów, ale sprawę umorzono po tym, jak zaczął dawać wysokie łapówki znanym francuskim politykom. Gotówkę przekazywano im przez pośredników.

Z tego powodu Aznavour przeniósł się do Szwajcarii. Jak twierdzi artysta, łapówki "za dużo go kosztowały". Mimo nalegań mediów nie zgodził się jednak na podanie nazwisk skorumpowanych francuskich polityków. Podkreślił, że ma już 89 lat i sugeruje, że nie zamierza spędzić reszty swego życia w sądach.

Kolejny francuski artysta ma problemy z fiskusem

Wcześniej wielki szum wywołało przyjęcie rosyjskiego obywatelstwa przez sławnego francuskiego aktora Gerarda Depardieu, który postanowił uciec przed drastyczną kryzysową podwyżką podatków do Rosji. W liście pokazanym przez rosyjską telewizję Depardieu podkreślił swą sympatię do Władimira Putina i nazwał Rosję "wielką demokracją".

Sam Depardieu utrzymuje, że jest obywatelem świata i zapewnia, że w zależności od swego humoru oraz obowiązków zawodowych, "pomieszkuje" w Rosji, Azerbejdżanie, Belgii i Francji. Paryscy komentatorzy podkreślają jednak, że w Rosji Depardieu płacić będzie tylko 13-procentowy podatek dochodowy.