Ponad 70 proc. członków opozycyjnej Partii Pracy popiera idę zwołania drugiego referendum w sprawie Brexitu. To wynik najnowszego sondażu przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii. 88 procent ankietowanych zagłosowałoby za pozostaniem w Unii Europejskiej, gdyby do takiego referendum doszło. Jakie ma to znaczenie na niespełna trzy miesiące przed datą wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej? Na razie niewielkie, ale to może ulec zmianie.

Laburzyści nie są przy władzy, a ich lider Jeremy Corbyn zaledwie kilka dni temu zapowiedział, że jeśli jego partia wygrałaby wybory, doprowadzi do realizacji Brexitu na wynegocjowanych prze siebie zasadach.

Głosowanie nad porozumieniem zawartym z Brukselą odbędzie się jeszcze w tym miesiącu. Prawdopodobnie zostanie ono odrzucone przez Izbę Gmin - paradoksalnie zjednoczyło ono przeciw premier Theresie May zarówno zwolenników, jak i przeciwników Brexitu. Według komentatorów, przedterminowe wybory parlamentarne nie rozwiązałyby w takiej sytuacji impasu, ponieważ opinie na temat Brexitu nie są zgodne z podziałem partyjnym.

Zdaniem analityków, nie da się wykluczyć, że ostatecznym rozwiązanym byłoby zwołanie kolejnego plebiscytu, który przyjąłby kompromis wynegocjowany z Brukselą, postanowił o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii bez porozumienia lub zaleciłby pozostanie we Wspólnocie.

Zdecydowana większość członków Partii Pracy chce, by Wielka Brytania w niej pozostała. Zdecydowana większość popiera Jeremiego Corbyna jako lidera lewicy, mimo że nie jest proeuropejski. To trudny do pogodzenia podział sympatii. Sondaż ustalił również, że 16 proc. Laburzystów bierze pod uwagę opuszczenie szeregów partii, jeśli Corbyn nie poprze drugiego referendum. Ten sygnał może skłonić go do zmiany stanowiska.

W każdej możliwej sytuacji decydujący głos należeć będzie do parlamentu. W przypadku gdyby kompromis wynegocjowany przez premier May został przez niego odrzucony, to Izba Gmin decydować będzie o kierunku dalszych działań. Zwołanie przedterminowych  wyborów parlamentarnych wymagałoby poparcia 2/3 wszystkich posłów. Podobnie wyglądałaby procedura w  przypadku propozycji drugiego referendum. Oba scenariusze zakładają konieczność przeprowadzenia przez Izbę Gmin odpowiedniej legislacji. Łączyłoby się to z koniecznością przełożenia procedury wyjścia z Unii Europejskiej, jaką przewiduje artykuł 50 Traktatu Lizbońskiego. Data 29 marca już teraz wydaje się terminem mało realistycznym.

Opracowanie: