Zuchwała kradzież w Izraelu. Tamtejszy resort obrony poinformował, że z bazy szkoleniowej Sił Obronnych Izraela skradziony został... czołg. Maszynę kilka dni później znaleziono na jednym ze złomowisk niedaleko Hajfy.

O zdarzeniu poinformowała izraelska armia. Do kradzieży czołgu Merkawa Mk II z bazy szkoleniowej w północnej części Izraela doszło w środę.

Policja od razu po otrzymaniu zgłoszenia o kradzieży wszczęła śledztwo. Po kilku godzinach funkcjonariusze znaleźli 65-tonową maszynę na jednym ze złomowisk na południe od Hajfy.

Śledczy udostępnili nagranie, na którym widać czołg w otoczeniu zardzewiałego metalu i innych odpadów przemysłowych.

Resort obrony i Siły Obronne Izraela wydali wspólne oświadczenie, w którym stwierdzili, że znaleziona maszyna to tak naprawdę podwozie czołgu Merkawa Mk II, który został wycofany ze służby wiele lat temu. "Nie jest uzbrojony, a jego systemy nie działają" - stwierdzono.

W komunikacie podkreślono, że czołg stacjonował na terenie bazy szkoleniowej, która w czasie użytkowania przez żołnierzy jest zamknięta, ale poza tym jest dostępna dla każdego przechodnia.

Maszyna została już zwrócona izraelskiemu wojsku. Izraelskie władze próbują się teraz dowiedzieć, w jaki sposób ciężko opancerzony czołg został skradziony.

Dziennik "The Jerusalem Post" podał, że w tej sprawie aresztowane zostały dwie osoby.