Ponad 150 tys. dolarów wydała Partia Republikańska na stroje, fryzury i makijaż Sarah Palin, kandydatki na wiceprezydenta USA - poinformowała strona internetowa Politico, poświęcona amerykańskim wyborom. Zakupy dla pani Palin zaczęły się na początku września, tuż po przedstawieniu jej jako pretendentki do wiceprezydentury u boku Johna McCaina.

W rubryce wydatki figurują u republikanów m.in. wypady na zakupy do Minneapolis, gdzie przy jednej okazji wydano - bagatela - 75 tys. dolarów, czy do Nowego Jorku i St. Louis na łączną kwotę prawie 50 tys. USD. Na liście znalazł się też sklep z ubraniami dziecięcymi, w którym zaopatrzono najmłodszą pociechę gubernator Alaski.

Około 4,7 tys. dolarów kosztowały we wrześniu fryzury i makijaże Palin - podała strona Politico, odnotowując, że miesiąc wcześniej Republikanie nie zgłaszali takich wydatków. Politico zwraca uwagę, że wydatki budzą wątpliwości ekspertów w związku ze stanowiskiem komisji wyborczej w sprawie wykorzystywania pieniędzy z kampanii na przedmioty osobistego użytku.

Początkowo przedstawiciele Republikanów odmówili komentowania doniesień strony. Jednak kilka godzin później wydano oświadczenie. To niewiarygodne, że wobec wszystkich tych problemów, przed którymi stoi nasz kraj, marnujemy czas na rozmowy o bluzkach i kostiumach - powiedziała rzeczniczka duetu McCain-Palin, Tracey Schmitt. Jak zapewniła, od początku było ustalone, że po zakończeniu kampanii stroje trafią na cele dobroczynne.