​Istnieją podejrzenia, że marokańska służba wywiadowcza DGED wywiera wpływ na europejskich parlamentarzystów, a Maroko odegrało większą rolę w skandalu korupcyjnym w Parlamencie Europejskim niż wcześniej sądzono - pisze w piątek agencja Belga.

Według Belgi, powołującej się na doniesienia niemieckiego tygodnika "Der Spiegel", obecny ambasador Maroka w Polsce rzekomo wręczał koperty pełne pieniędzy Włochom zamieszanym w skandal korupcyjny.

"Już w 2019 roku DGED utrzymywała kontakty z byłym włoskim eurodeputowanym Antonio Panzerim, jego asystentem Francesco Giorgim i innym włoskim eurodeputowanym Andreą Cozzolino w celu wywarcia wpływu na Grupę Socjalistów w Parlamencie Europejskim. Trzej Włosi byli również w bezpośrednim kontakcie z dyrektorem generalnym DGED" - podała Belga.

Według dokumentów sądowych, do których dotarł belgijski dziennik "Le Soir", 35-letni Giorgi, były doradca parlamentarny Panzeriego i partner obecnej eurodeputowanej Evy Kaili, ujawnił też, że z Panzerim kontaktował się były przewodniczący Krajowej Komisji Praw Człowieka Kataru, Ali bin Saeed bin Samikh Al-Marri.

Giorgi opowiedział jak Al-Marri, który jest obecnie ministrem pracy, "osobiście przedstawił pomysł Panzeriemu - który był wówczas jeszcze posłem do PE - wspierania prokatarskiego ustawodawstwa i poglądów w Parlamencie Europejskim w zamian za gotówkę".

Panzeri, Giorgi i jego partnerka Eva Kaili, była już wiceprzewodnicząca PE i kluczowa postać w Katargate, zostali zatrzymani wraz z brukselsko-włoskim lobbystą Nicolo Figa-Talamancą w związku ze skandalem korupcyjnym.