Centrum ds. kontroli i zapobiegania chorobom Korei Płd. (KCDC) poinformowało w poniedziałek, że u 35-letniej kobiety potwierdzony został pierwszy w tym kraju przypadek zakażenia koronawirusem z Wuhan powodującym zapalenie płuc. Kobieta przyleciała z Chin.

Chora, która w sobotę przyjechała z Wuhan na międzynarodowe lotnisko Inczon-Seul, została natychmiast odizolowana. Stwierdzono u niej niepokojące objawy, w tym bardzo wysoką gorączkę - zaznacza Centrum ds. kontroli i zapobiegania chorobom Korei Płd.

Wcześniej chińska komisja rządowa ds. zdrowia poinformowała o śmierci trzeciej osoby zakażonej koronawirusem i o 139 nowych przypadkach zakażenia zarejestrowanych tylko w sobotę i w niedzielę.

Według wydawanego w Hongkongu dziennika "South China Morning Post" zarażonych zostało dotychczas 198 osób. 36 chorych jest w stanie krytycznym - informują władze prowincji Hubei w środkowych Chinach, której stolicą jest Wuhan. To tam 1 stycznia odnotowano pierwsze przypadki zarażeń. Dwa przypadki zarażenia odnotowano też w Tajlandii, a jeden - w Japonii.

Tajemniczy wirus

Tajemniczy wirus powoduje zapalenie płuc, które porównywane jest do zespołu ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej SARS, tj. nietypowego zapalenia płuc, które po raz pierwszy pojawiło się w końcu 2002 roku w chińskiej prowincji Guangdong.

Władze ChRL zapewniają, że wybuch nowego szczepu koronawirusa w tym kraju jest kontrolowany. Zastrzegają jednak, że pochodzenie wirusa wciąż nie jest znane. Objawy choroby obejmują gorączkę, trudności w oddychaniu, a także nacieki w płucach.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przesłała do szpitali na całym świecie wytyczne, dotyczące zapobiegania zakażeniom i ich kontroli. Przypomniano też, że bardzo podobny wirus nazywany MERS powoduje śmierć 35 proc. osób zarażonych.

Na wielu międzynarodowych lotniskach, m.in. w USA, Japonii, Tajlandii, Singapurze i Korei Południowej, podróżni z Wuhan są poddawani badaniom lekarskim.