Afera mięsna w Wielkiej Brytanii zatacza coraz szersze kręgi. Koninę wykryto w produktach dostarczonych do 47 szkół w Lancashire, a także w pubach, hotelach i szpitalach. Ustaleniem źródła mięsa zajmuje się także Europol.

Ujawniono, że konina trafiła nie tylko do szkół, ale także do szpitali w Irlandii Północnej. W tym drugim przypadku pochodziła najprawdopodobniej z Republiki Irlandii. Do obecności koniny w hamburgerach przyznał się właściciel dużej sieci hoteli i pubów.

Brytyjska agencja dbająca o standardy żywności - FSA (Food Standards Authority) - dokonała inspekcji w trzech kolejnych zakładach mięsnych podejrzewanych o to, że sprzedają koninę jako wołowinę.

Nieoficjalne doniesienia mówią, że do rzeźni w Anglii trafiały m.in. konie, które nie mogły już startować w wyścigach.

Produkty mięsne z domieszką koniny, głównie mrożonki, sprzedawano m.in. w sieciach Aldi, Co-op i Tesco. Są to m.in. spaghetti bolognese, hamburgery, lasagne sprzedawane ze znakiem towarowym Findus, Rangeland i Tesco. Choć nie uważa się ich za szkodliwe dla zdrowia, to jednak odbierane są jako celowe nadużycie zaufania konsumentów, popełnione z możliwych pobudek finansowych.

Zapewne nigdy nie da się ustalić pełnej skali pokątnej sprzedaży koniny jako rzekomej wołowiny. Nasze testy to wycinek produktów, które były na rynku w ostatnich tygodniach dostarczonych nam przez hurtowników, firmy cateringowe i sprzedawców detalicznych - powiedział dyrektor FSA na Walię Steve Wearne.

Dodał, że agencja nie ma wiedzy o tym, co trafiało do handlu przed 15 stycznia, gdy skandal wybuchł w Republice Irlandii, skąd rozszerzył się na inne kraje.
(j.)