Parlament Europejski w Strasburgu opowiedział się za regulacjami, które mają znieść w państwach UE zmianę czasu. PE przyjął dziś projekt dyrektywy, która to przewiduje. Głosowało 653 europosłów. Za było 410, przeciw 192, a 51 wstrzymało się od głosu.

Projekt nowelizacji dyrektywy przewiduje, iż ostatnia zmiana czasu w UE miałaby mieć miejsce w 2021 roku. Państwa członkowskie sprzeciwiają się pośpiechowi w tej sprawie.

Do ostatecznej dyrektywy jest jeszcze daleka droga. Trzeba mieć świadomość, że deputowani wskazali dopiero kierunek, a do decyzji potrzeba będzie także negocjacji między państwami-członkami, by na przykład nie było sytuacji, że na Starym Kontynencie będziemy mieli kilka nieregularnych stref czasowych.

Jak usłyszał dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, także polskie władze będą na ten temat rozmawiać z sąsiadami.

Polacy są za zniesieniem zmian czasu i za pozostawieniem czasu letniego, bo takie są wyniki badań przeprowadzonych przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Ten resort takie też stanowisko przedstawił rządowi. 

Jak jest w Polsce?

We wrześniu ubiegłego roku Komisja Europejska przedstawiła projekt przepisów w sprawie zniesienia sezonowych zmian czasu w Europie. W przeprowadzonych w wakacje przez KE konsultacjach, w których zebrano 4,6 mln odpowiedzi (największą liczbę w historii), 84 proc. respondentów opowiedziało się za zniesieniem zmian czasu.

W Polsce zmianę czasu reguluje rozporządzenie prezesa Rady Ministrów. Kolejne takie rozporządzenie rząd wydał na początku listopada 2016 roku. Przedłuża ono stosowanie czasu letniego i zimowego do 2021 roku.

Najbliższa zmiana czasu będzie w Polsce już w ten weekend. Z godziny 2:00 na 3:00 przestawimy zegarki w nocy z soboty na niedzielę.