Izrael przeprowadził udany test antyrakietowego systemu Arrow II. Pocisk zestrzelił rakietę balistyczną, podobną do irańskich Shahab 3. Próby zostały przeprowadzone w dzień po tym, jak premier Ariel Szaron ostrzegł, że Jerozolima nigdy nie dopuści do zbudowania przez Iran bomby atomowej.

Arrow II to izraelski odpowiednik budowanego przez Stany Zjednoczone parasola antyrakietowego.

Pracę nad systemem rozpoczęto jeszcze w 1988, ale pełną parą ruszyły po pierwszej wojnie w Zatoce, w 1991, kiedy to 39 irackich Scudów spadło na izraelskie miasta, zabijając dwie osoby i powodując duże zniszczenia. Dziś Jerozolima obawia się ataku ze strony Iranu, który wzywa do „starcia Izraela z mapy” i który od lat rozwija swój program nuklearny.

Oficjalnie ma on służyć celom pokojowym, jednak powszechnie uważa się, że Teheran chce zbudować bombę atomową. Izrael ostrzega, że za sześć miesięcy Iran będzie miał już wszystko do budowy pierwszej głowicy atomowej. Rakiety, zdolne do ich przenoszenia – dzięki Rosji i Korei Północnej – ma już od dawna.

"Arrow" to obecnie jedyna działająca broń na świecie zdolna do przechwytywania nadlatujących rakiet. System kosztował w sumie 2,2 mld dolarów i został częściowo sfinansowany przez USA. Szacuje się, że Izrael posiada ok. 200 rakiet „Arrow” (każda warta 3 mln dolarów), umieszczonych w dwóch bazach.