Czterech pilotów zginęło w katastrofie amerykańskiego, wojskowego samolotu, który rozbił się wczoraj w północnej Norwegii. Maszyna należała do Korpusu Piechoty Morskiej USA, brała udział w ćwiczeniach NATO.

Samolot rozbił się w jednym z regionów Norwegii, na południe od miasta Bodo. W miejscu, gdzie spadła maszyna, nie mogły wczoraj wylądować helikoptery. Akcja poszukiwawcza była utrudniona z powodu niesprzyjających warunków pogodowych, dlatego kontynuowano ją dziś od wczesnych godzin porannych.  

Ekipy ratownicze użyły skuterów śnieżnych, aby dotrzeć na miejsce katastrofy.

"Niestety potwierdziła się informacja o tym, że wszyscy czterej piloci na pokładzie samolotu zginęli" - poinformowała lokalna policja w oświadczeniu dodając, że wszystkie ofiary były obywatelami USA. Dochodzenie w sprawie przyczyny wypadku zostało wstrzymane z powodu złej pogody, ale jak podają norweskie służby, zostanie ono wznowione, gdy tylko poprawią się warunki atmosferyczne.

Samolot MV-22B Osprey brał udział w ćwiczeniach NATO, znanych jako Cold Response, które mają przygotować członków sojuszu obronnego do ochrony Norwegii.