Łacina jest w takich tarapatach, że najwyżsi hierarchowie Kościoła rzymsko-katolickiego proszą papieża Benedykta XVI, by ją ratował. Kardynałowie wydają się mieć z łaciną taki sam problem jak pokolenia uczniów - nie mówią w tym języku, nie czytają i tak naprawdę nie są w stanie go zrozumieć.

I choć w przeciwieństwie do uczniów kardynałowie nie muszą za karę przepisywać po sto razy " Gallia est omnis divisa in partes tres", to przyznanie się do nieznajomości łaciny - języka Kościoła - jest dla nich bardzo krępujące. Gdy kardynał Angelo Scola otwierał trzy tygodnie temu synod w Watykanie i zaczął swe wystąpienie po łacinie, większość uczestników szybko sięgnęła po słuchawki, w których rozlegał się głos tłumacza. Językowe braki stały się jasne, stąd apel do papieża o "ratowanie łaciny". Kardynałowie mają w najbliższym czasie przedstawić konkretne propozycje w tej sprawie.