Kilka osób zginęło, a ponad 30 zostało rannych w karambolu na autostradzie M5 w pobliżu Taunton, w hrabstwie Somerset w południowo-zachodniej Anglii. Zderzyło się tam 26 samochodów.

W akcji uwalniania ludzi zakleszczonych we wrakach aut brało udział ponad 50 strażaków. Autostrada jest zamknięta i tak będzie co najmniej do godziny do godz. 13 (czasu polskiego).

Mieszkająca w pobliżu miejsca wypadku Bev Davis opowiadała BBC, że "słychać było straszny odgłos klaksonów, który nie ustawał". Wiadomo było, że coś się stało, płomienie szybko zaczęły sięgać wysoko i był okropny huk. Potem słychać było eksplozje, prawdopodobnie pękały opony - twierdzi kobieta.

Paul Slaven ze straży pożarnej powiedział, że to "najgorszy wypadek drogowy, jaki ktokolwiek w Anglii pamięta". Dodał, że przynajmniej dwie ciężarówki przewoziły paliwo. Prawdopodobnie przyczyną karambolu był deszcz i mgła.