Radovan Karadżić sam będzie się bronił przed haskim trybunałem do spraw zbrodni w byłej Jugosławii - zapowiedział dzisiaj adwokat byłego przywódcy bośniackich Serbów. Wcześniej jego obrońca stwierdził, że zrobi wszystko, by Karadżić nie został wydany trybunałowi. Wczoraj „rzeźnik z Bałkanów” został przesłuchany przez prokuratora w Belgradzie, który zdecydował o jego ekstradycji.

Adwokat Karadżicia, Svetovar Vujaczić zastrzegł, że będzie się odwoływał od tej decyzji. Nie sądzę, żeby moja apelacja została przyjęta, ale chcę pokrzyżować ich plan wydania go. Skorzystam z tej możliwości prawnej ostatniego możliwego dnia, czyli w piątek - oświadczył. Dodał, że jego klient czuje się świetnie i jest znacznie spokojniejszy niż on sam.

Zgodnie z serbskim prawem dotyczącym współpracy z haskim trybunałem przed ekstradycją muszą zostać spełnione trzy warunki. Najpierw o zasadności takiego postępowania orzeka sąd, następnie oskarżonemu przysługuje prawo do apelacji, a na koniec wypowiada się specjalna komisja ds. zbrodni wojennych. Cała procedura może trwać od trzech do dziewięciu dni.

Karadżić był przywódcą Serbów bośniackich w latach 1992-95, w okresie wojny domowej w Bośni i Hercegowinie. Jest oskarżony o ludobójstwo i zbrodnie wojenne.