Francesco Schettino - kapitan statku Costa Concordia, który rozbił się w styczniu u wybrzeży Toskanii - pracował jako konsultant podczas zdjęć do francuskiej komedii "Witamy na pokładzie". Włoską premierę filmu opóźniono właśnie ze względu na katastrofę wycieczkowca.

Komedia w reżyserii Erica Lavaine'a weszła na ekrany kin we Francji w zeszłym roku. We Włoszech - jak poinformowano - film będzie można obejrzeć dopiero od połowy czerwca, a więc znacznie później, niż planowano.

Opowieść o kobiecie-kapitanie, którą gra włoska aktorka Luisa Ranieri, została nakręcona na statku Costa Atlantica, należącym do tego samego armatora co Concordia, w czasie rejsu między Kanadą a Karaibami na kilka miesięcy przed tragedią przy wyspie Giglio. Francesco Schettino był kapitanem statku, na którym kręcono komedię. Jednocześnie jako konsultant udzielał ekipie filmowej rad w sprawach merytorycznych dotyczących żeglugi.

Po styczniowej katastrofie wycieczkowca francuska ekipa podkreślała, że w trakcie zdjęć kapitan Schettino jako konsultant zwracał uwagę na kwestie bezpieczeństwa i pilnował rygorystycznego przestrzegania przepisów. Pamiętam przede wszystkim ćwiczenia z bezpieczeństwa na pokładzie dwa razy w tygodniu. Były bardzo męczące - mówiła aktorka Luisa Ranieri w wywiadzie dla włoskiej telewizji.

Także armator Costa Crociere potwierdził, że jako kapitan filmowego statku Schettino zachowywał się nienagannie. Przy różnych okazjach produkcja prosiła kapitana, by zmienił kurs ze względu na potrzeby filmu, ale on odmawiał uznając, że byłoby to niebezpieczne - podkreślił armator.

Schettino, który obecnie przebywa w areszcie domowym, oskarżony jest o doprowadzenie do katastrofy, w której zginęły 32 osoby. Według prokuratury, wykonał niebezpieczny manewr podpłynięcia do wyspy Giglio, w rezultacie czego statek uderzył o skały. Poza tym kapitanowi zarzucono też ucieczkę z pokładu w czasie ewakuacji pasażerów.