Krzyk przerażonych ludzi, coraz bardziej przechylający się statek i pasażerowie próbujący rozpaczliwie się z niego wydostać - to wszystko zarejestrowali funkcjonariusze włoskiej Gwardii Finansowej, gdy pierwsi podpłynęli 13 stycznia do wycieczkowca Costa Concordia po katastrofie. Nagranie, dokonane z pokładu łodzi patrolowej Gwardii, zamieścił na swej stronie internetowej dziennik "La Repubblica".

Film przedstawia wydarzenia na statku tuż po tym, jak jednostka z ponad 4200 osobami na pokładzie uderzyła w podmorskie skały przy wyspie Giglio. Na nagraniu słychać wypowiedzi funkcjonariuszy, którzy znajdując się na łodzi w odległości zaledwie kilku metrów od statku zastanawiają się głośno: Dlaczego Concordia nie kontaktuje się z nami?. Członkowie patrolu widzą, jak statek coraz bardziej się przechyla i spuszczanie szalup ratunkowych staje się bardzo trudne. Na filmie widać ludzi, opuszczających statek na linowych drabinach. Słychać krzyki tych, którzy pozostali na pokładzie.

W katastrofie zginęły 32 osoby.

Zobacz film zamieszczony na stronach internetowych dziennika "La Repubblica"

Dzisiaj postępowanie dowodowe z udziałem 800 osób

Na dzisiaj zaplanowano postępowanie dowodowe w sprawie katastrofy z udziałem ponad 800 osób, które odbędzie się w wynajętym przez prokuraturę teatrze w mieście Grosseto w Toskanii. W zamienionej na aulę sądową sali teatru Moderno zgromadzą się niektórzy pasażerowie luksusowego wycieczkowca i ich 50 adwokatów, przedstawiciele obrony oskarżonego o doprowadzenie do katastrofy kapitana statku oraz armatora, a także eksperci techniczni.

Zapowiedziano, że na sali nie pojawi się sam kapitan Francesco Schettino, który przebywa w areszcie domowym. Za spowodowanie śmierci ludzi, doprowadzenie do katastrofy morskiej i ucieczkę z pokładu w czasie ewakuacji grozi mu do 15 lat więzienia.

Postępowanie będzie trwać wiele godzin. Jego celem jest zebranie nowych dowodów, między innymi nagrań filmowych oraz wszelkich innych materiałów przydatnych w śledztwie, a także wyjaśnienie kwestii proceduralnych. W przeddzień posiedzenia prokuratura z Grosseto ogłosiła, że oczekuje, iż w rezultacie pojawią się nowe wątki dochodzenia i być może ustalone zostaną nazwiska kolejnych osób, które należy objąć śledztwem.

Również w przeddzień postępowania media poinformowały o doniesieniu złożonym w prokuraturze przez starsze małżeństwo z Bolonii. 76-letni pasażer Concordii i jego o trzy lata młodsza żona zawiadomili o tym, że w trakcie ewakuacji trzy razy nie zostali wpuszczeni do kolejnych szalup ratunkowych - zmuszono ich do tego, by ustąpili miejsca członkom załogi. Pasażerowie ci twierdzą, że załoga nie przejmowała się, że na miejsca czekają ludzie starsi i kobiety z dziećmi.