2 dziennikarzy zostało rannych podczas izraelskiego nalotu na miasto Gaza. Fakt ataku na ich samochód potwierdziła rzeczniczka armii izraelskiej kpt. Noa Meir. Według niej, samochód jechał w podejrzany sposób w bezpośrednim sąsiedztwie wojsk i między pozycjami palestyńskimi.

Samochód nie został zidentyfikowany jako prasowy. Był w rejonie walk, gdzie nie jest zalecane, aby ktokolwiek przebywał. Nie atakujemy prasy. Jeśli dziennikarze zostali ranni, żałujemy tego - powiedziała Meir.

Pocisk wystrzelony przez izraelski helikopter trafił w opancerzony samochód dziennikarzy. Pojazd był oznakowany logo agencji Reuters i dużymi literami „TV” w wersji angielskiej, arabskiej i hebrajskiej.

Jeden z dziennikarzy, Sabbah Hmaida, który pracował dla lokalnych mediów arabskich, został poważnie ranny w nogi. Drugi, Fadel Shana, kamerzysta pracujący dla Reutersa, odniósł tylko lekkie obrażenia. Rannych zostało również trzech innych świadków ataku.

Według agencji Associated Press, dziennikarze filmowali nalot izraelski na miasto.

Lokalne źródła podają, że podczas tego ataku zginął Waled El Harazin - lokalny aktywista radykalnego ugrupowania Hamas.