Poważne problemy zdrowotne nie są powodem abdykacji króla Hiszpanii. W tle są skandale i rekordowo niskie poparcie hiszpańskiego społeczeństwa. Dziś premier poinformował, że po 40 latach panowania Juan Carlos chce abdykować na rzecz syna, księcia Filipa. Aby było to możliwe - konieczna będzie zmiana w konstytucji.

Premier Mariano Rajoy nie sprecyzował, kiedy nastąpi abdykacja. Zapowiedział nadzwyczajne posiedzenie rządu, na którym wyznaczona zostanie procedura prawna, pozwalająca 76-letniemu monarsze na zrzeczenie się władzy, a 46-letniemu Filipowi na jej objęcie.

Źródła na dworze królewskim poinformowały, że król abdykuje z powodów politycznych, nie zdrowotnych, a decyzję podjął już w styczniu, lecz zwlekał z jej ogłoszeniem z powodu ubiegłotygodniowych wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Juan Carlos ma wkrótce osobiście poinformować Hiszpanów o przyczynach swojej decyzji.

Panowanie ze skandalami w tle

Juan Carlos I z dynastii Burbonów tron objął w 1975 roku, dwa dni po śmierci generała Francisco Franco; odegrał istotną rolę w przejściu Hiszpanii od dyktatury do pełnej demokracji. Sympatię rodaków zaskarbił sobie zwłaszcza postępowaniem w 1981 roku, gdy - jako młody i wciąż niedoświadczony monarcha - zapobiegł próbie zamachu stanu, przeprowadzonej przez wyższych rangą oficerów.

W późniejszych latach rola króla sprowadzona została głównie do funkcji reprezentacyjnych.

Przez wiele lat cieszył się wśród rodaków ogromną popularnością i pozostawał najbardziej lubianym członkiem rodziny królewskiej; fenomen ten doczekał się w języku hiszpańskim terminu "juancarlismo".

Jednak w ostatnich latach notowania samego monarchy, jak i całej jego rodziny, spadły do bezprecedensowo niskiego poziomu.

Wśród Hiszpanów coraz częściej mówiło się, że Juan Carlos oddala się od poddanych - podczas gdy oni zmagają się ze skutkami kryzysu finansowego, walcząc o utrzymanie lub zdobycie pracy i uniknięcie eksmisji z domu kupionego na kredyt w latach prosperity, na jaw wychodzą kolejne doniesienia o rażąco wystawnym życiu rodziny królewskiej. Tak było np. w 2012 roku, gdy do prasy wyciekły zdjęcia z luksusowego wyjazdu króla na safari do Botswany; na fotografiach monarcha dumnie pozuje przy zabitym słoniu. Wyprawa króla oburzyła też obrońców praw zwierząt.

Sytuację pogorszyły powiązania rodziny królewskiej ze skandalem korupcyjnym - zięć króla, były olimpijczyk Inaki Urdangarin, oskarżony jest o pranie brudnych pieniędzy i defraudację środków przeznaczanych na założoną przez niego fundację.

W styczniowym sondażu ośrodka Sigma Dos 62 proc. Hiszpanów opowiedziało się za abdykacją Juana Carlosa (w porównaniu z 45 proc. rok wcześniej), a 41 proc. oceniło go dobrze albo bardzo dobrze.